Teściowa – osoba z którą warto mieć zdrowe relacje

Teściowa. Już samo to słowo budzi grozę. Kojarzy się z osobą, z którą najlepiej mieć jak najrzadsze kontakty, bez przerwy dzwoniącą i wypytującą o swojego synka – zazwyczaj tym “demonem’ jest matka mężczyzny właśnie – i mającą wieczne pretensje do wybranki dziecka. Czy jednak musi być tak zawsze? Czy nie ma sposobu na zgodne życie z teściową? Oczywiście, że takie sposoby są. Muszę jednak zaznaczyć, że każdy z nich należy elastycznie dopasować do własnej sytuacji, jednolitego szablonu nie ma, bo ludzie są przecież różni.

Jak poradzić sobie z teściową manipulantką?

Najczęstszym przykładem “złej teściowej” jest teściowa manipulantka. Taka, która w obecności męża jest miła dla jego drugiej połówki, ale kiedy żona zniknie z pola widzenia, kobieta pokazuje swoją prawdziwą twarz. Potrafi na przykład zaprosić syna na jego ulubiona zupę, bo przecież “tak dawno jej nie jadł”, sugerując, że żona nie jest w stanie ugotować mu niczego, co mąż lubi. Albo zmusza go do wizyt o dziwnych porach dnia i delikatnie, zawoalowanie daje mu do zrozumienia, że nikt nie zadba o niego tak, jak robi to matka. “Daj, wyprasuję ci koszulę, masz taką pogiętą”. “Wpadnij na obiad o 17, koniecznie, wiesz, stara już jestem i kto wie, może niedługo nie będzie kto miał przygotowywać ci obiadów”. 

Co zrobić w takim przypadku? Szczerze porozmawiać z mężem. Broń Boże nie obrażać jego matki, nie kłócić się, ale również nie godzić się na wszystko, co zaproponuje teściowa, dla tak zwanego “świętego spokoju”. Nauczyć się odmawiać i poprosić, aby mąż zaczął konsekwentnie robić to samo. 

Co robić gdy teściowa jest toksyczna?

Teściowa toksyczna to jeszcze inny przypadek. Taka osoba potrafi na przykład wpaść niezapowiedzianie do mojego mieszkania, powiedzieć, że odwiedziła mnie tylko na chwilę, a potem zostać przez cały dzień pod pozorom zajmowania się dziećmi. Będzie się starać spędzić jak najwięcej czasu z moim mężem, “zabrać” mi go w ten sposób, zachowując się tak, jakby to ona stanęła z nim na ślubnym kobiercu, a nie ja. Do tego zacznie rządzić się w kuchni, przynosić lody na deser, kiedy ja upiekłam już ciasto, zmieniać moje plany i na przykład zabierać dzieci na wycieczkę rowerową, kiedy ja zaplanowałam już dla nich wyjście do kina. Taka osoba jest w stanie nawet przygotować listę zakupów na cały tydzień, oczywiście nie dla siebie, zaplanować, kto może pojawić się na imieninach jej dziecka (organizowanych przeze mnie!), a w skrajnych przypadkach nawet polecieć z synem i synową na wakacje, żeby “wszystkiego dopilnować”! 

Poza oczywiście szczerą rozmową z mężem i ukazaniem mu problemu, mogę zrobić jeszcze kilka innych rzeczy. Nie zachowywać się jak ofiara, nie lamentować, że jest mi źle, a po prostu grzecznie odmawiać, żyć po swojemu. Pamiętać, że ja to ja, zupełnnie inna osoba od matki mojego męża i nie muszę być jej wierną kopią. Poza tym pomoże również spędzanie czasu z mężem, okazanie mu, że jest dla mnie ważny oraz niekrytykowanie go przy jego matce. To stworzy coś w rodzaju jednolitego frontu i sprawi, że wesprze mnie w “bojach” z matką”.

Czuję nienawiść do teściowej. Czy to normalne?

Oczywiście. Jeżeli teściowa należy do osób toksycznych, stara się manipulować swoim synem, lub – co gorsza – wnukami – i nastawiać ich przeciwko żonie/matce, to trudno, żebysmy lubili kogoś takiego. W końcu “zła teściowa to ktoś, kto próbuje zniszczyć związek i życie rodzinne. Zawsze jednak warto poszukać jakiegoś rozwiązania, wyjścia z sytuacji, które uratuje zarówno relacje męża z matką, jak i małżeństwo. Szkoda, by para rozeszła się jedynie z powodu obecności teściowej w ich życiu.

Mogą Ci się spodobać