
Mój nowy plan treningowy na jesień i zimę
Czas, kiedy dotychczasowy plan treningowy przestaje Cię męczyć do granic możliwości, jest najwłaściwszym do wprowadzenia zmian. Już przed urlopem zorientowałam się, że muszę podnieść poprzeczkę wyżej jednocześnie modyfikując system treningowy.
Tej jesieni odstawiam cel w postaci efektu na bok. Tegoroczna jesień to czas pod etykietą przyjemności.
Co to oznacza?
Jesień i zima to dla mnie czas na bieg. Właśnie w tej porze roku biega mi się najlepiej. O swojej miłości do biegania pisałam już nie raz. Tym samym wracam na długie dystanse.
Samo bieganie nie wystarczy. Mimo, że to najprzyjemniejszy trening, jestem świadoma, że mięśnie potrzebują ciągłej stymulacji. Nie ma biegania bez wzmacniania tak samo jak nie ma spalania bez biegania.
Spośród wszystkich programów treningowych jakie mam, wybrałam dwa ulubione. Nastawione głównie na wzmacnianie. Jeden z piłką, drugi bez.
Mimo, że ten rodzaj treningu będzie gościł rzadziej niż do tej pory, dorzucam obciążenie. Niewielkie ale jednak.
Jaki system tym razem?
Już na pewno nie 6 razy w tygodniu jak do tej pory. To rozwiązanie miało sens, kiedy stawiałam na krótkie, codzienne treningi. Teraz, kiedy chcę znów łamać 10 km w godzinę, to nie możliwe a w zasadzie nawet niezdrowe.
Tym razem rzadziej ale dłużej – 4 razy w tygodniu po godzinie.
Podstawą planu treningowego jest dla mnie bieganie. Dwa lub trzy razy w tygodniu. Pozostałe dni to dwa ulubione treningi (każdy po 30 min) wykonane po sobie, raz lub dwa razy w tygodniu.
Poniedziałek – bieg
Wtorek – wzmacnianie
Środa – dzień randkowy więc REST 🙂
Czwartek – bieg
Piątek – wzmacnianie/bieg
To mój plan na najbliższe 3 miesiące 🙂
Myślę, że w połączeniu z nową dietą, o której pisałam TUTAJ to będzie TO!
Sama przyjemność! 🙂
Ps. Dołączyłam na fejsbuku chyba do wszystkich możliwych wyzwań pt. figura do Sylwestra, Przebiegnę X km.. itp, także inspiracji nie zabraknie! 🙂
a Ty? Co planujesz tej jesieni?
Ja zamierzam od listopada zapisać się na siłownię – na biegi dla mnie za zimno 🙁 i za szybko się robi ciemno 🙁
Ważne, żeby znaleźć system najlepszy dla siebie. Tylko wtedy potrafimy się zmobilizować do systematyczności 🙂
Piękny plan. Tylko pozazdrościć.
A ja sobie obiecuję zawsze, że zacznę biegać, ale od wiosny (co jakoś nigdy nie wychodzi). Skoro mówisz, że jesienią i zimą biega się dobrze, to może to dobry czas, by zacząć?
Zdecydowanie polecam! 🙂
Bieganie na jesieni i w zimie jak najbardziej!
A planuję jeszcze bieg barbórkowy, jeden górski i jeden przebierańców, chyba nawet wolę jesienne i zimowe zawody – chłodek 🙂
Ja też zdecydowanie bardziej lubię biegać w czasie jesienno-zimowym 🙂 Jak dla mnie lepsze temperatury 🙂
No i jak? Udaje Ci się realizować plan?
Tak 🙂